niedziela, 25 lipca 2010

Trochę o filozofii...


Jest jedna książka, którą pomimo swoich rozmiarów ( 900 stron) przeczytałem z szybkością błyskawicy. Mam na myśli dzieła św. Jana od Krzyża . Są one uważane za perłę filozofii mistycznej i literatury hiszpańskiej. Jako ciekawostkę mogę podać fakt , że Jan spisał część swoich prac w trakcie pobytu w więzieniu. Został do niego wtrącony, ponieważ sprzeciwiał się niektórym reformom kościoła. Nie mam jednak zamiaru rozwodzić się nad historią hiszpańskiego kościoła. Za kolejną ciekawostkę mogę podać natomiast fakt, że dzieła św. Jana towarzyszyły Karolowi Wojtyle w jego drodze do kapłaństwa i były tematem jego rozprawy doktorskiej.
Jeżeli miałbym wskazać książkę, która wywarła na mnie największe wrażenie i wpływ to wskazałbym właśnie na tą. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że filozofia i religia odstrasza wielu czytelników, którzy nie są nią w ogóle zainteresowani. A ponieważ u mnie jest nieco inaczej sięgnąłem po tą książkę bez problemu. Proza św. Jana składa się z czterech części. Są to „Droga na górę Karmel” „Noc ciemna” „Pieśń duchowa” i „Żywy płomień miłości” . Mnie osobiście najbardziej podobały się dwie pierwsze części, które uważane są za najtrudniejsze w odbiorze.
Podobno św. Jana należy przeczytać kilka razy żeby zagłębić się w prawdziwy sens jego twórczości. Ja mogę pochwalić się tylko jednym przeczytaniem. Dla mnie jego rozprawy filozoficzne to prawdziwa skarbnica wiedzy o duszy i zachodzących w niej procesach. Skupiam się w tym momencie na dwóch pierwszych częściach, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Mówią one o drodze do doskonałości, czyli złączenia się z Bogiem, który jest jedyną prawdziwą miłością. Droga ta jest pełna przeszkód. Św. Jan nakazuje wyrzeczenie się samego siebie i wszystkich swoich pragnień. Nawołuje do walki z trzema największymi wrogami duszy: ciałem ,światem i szatanem. Twierdzi, że nie należy kierować się ani sercem, ani rozumem, ani zmysłami. One również są naszym wrogiem. Jedyną drogą do celu, czyli szczytu góry karmel( góry doskonałości) jest miłość do Boga. Miłość, która i tak nie może równać z miłością Boga do człowieka.
Dla mnie najistotniejszy był jeszcze inny sens , który udało mi się wydobyć z tej książki. Św. Jan wyjaśnia w niej przebieg procesów mających miejsce w ludzkiej duszy. Tłumaczy skąd bierze się uczucie osamotnienia, utraty wiary, utraty szczęścia i wielu innych. Według autora uczucia te są świadomym zabiegiem Boga, który wystawia duszę na próbę. Dusza taka czuje wtedy, że Bóg ją opuszcza, co również dzieje się za Boskim przyzwoleniem. Bóg celowo pozwala działać w duszy wspomnianym przeze mnie wcześniej trzem wrogom, aby ją ukształtować. Za dobrze przebytą próbę duszę taką ma czekać później wieczna nagroda.
Św. Jan opowiada nawet o tym jak zwodnicze może być kierowanie się pięknem w ludzkiej miłości. Miłości, która nie może się w niczym równać z miłością Boga do człowieka. W zasadzie można by zastanowić się, czy jest coś dotyczące ludzkiej duszy, o czym autor nie wspomniał. I tym akcentem mogę śmiało zakończyć już recenzje książki, do której zapewne jeszczekiedyś wrócę w poszukiwaniu kolejnych odpowiedzi.

6 komentarzy:

  1. Wiesz, zaciekawiasz. Aczkolwiek filozofia+religia... Nie wiem, nie wiem ^^ Musiałabym to przejrzeć ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu religia to jedna wielka filozofi, ja bym tego nei rozdzielał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tak... Stykają się w pewnym punkcie, ale to nie jedno i to samo. Filozofia to umiłowanie mądrości, badanie własnego umysłu, obiektywne spojrzenie na świat poprzez rozum. Religia natomiast opiera się na wierze, a nie na rozumie. Więcej wspólnego ma filozofia z literaturą niż z religią.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja religię staram się traktować jako własną filozofię życiową. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli wiarę łączysz z rozumem? Filozofia jest obiektywna...

    OdpowiedzUsuń
  6. Filozofia - "obiektywne spojrzenie na świat poprzez rozum" - jasne! Poprzez czyj rozum? Filozofów????

    Wiara i rozum to są dwa skrzydła, które pozwalają się wznosić. Nie wolno ich rozdzielać. Wiara nie jest bezmyślna. Opiera się na ufności i innych władzach człowieka, ale mądrość, rozum, filozofia - są niezbędne dla jej rozwoju. Bo prawdziwa wiara nie boi się pytać. Tak jak rozum nie powinien bać się wątpić. Wiedzieli o tym najwięksi filozofowie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń