piątek, 5 listopada 2010

C.R.Zafon "Książę mgły"


Po kilkumiesięcznym okresie oczekiwania w końcu się doczekaliśmy. „Najnowsza” książka C.R. Zafona jest już dostępna w księgarniach. Cudzysłów przy słowie najnowsza nie jest w tym wypadku przypadkowy. Książka Książę mgły została, bowiem wydana w Hiszpanii już w 1992 roku. Jest to pierwsza powieść z dorobku Zafona. Sukces Cienia wiatru otworzył hiszpańskiemu pisarzowi drogę do podboju literackiego świata, dzięki czemu popularność mają okazję zdobyć jego wcześniejsze książki. Jak można ocenić debiut literacki Zafona? Jak zwykle trudno nie odnieść się do innych dzieł tego świetnego pisarza. Ale w tym wypadku warto zastosować dużą taryfę ulgową. Ciężko jest, bowiem książkę, w której Zafon stawiał swoje pierwsze literackie kroki porównać do jego znanych i uwielbianych na całym świecie bestsellerów. Po pierwsze Książę mgły to książka skierowana do nieco młodszych czytelników. I od razu to widać. Styl jest dość prosty, podobnie fabuła. Książka mogłaby być chyba nieco dłuższa, gdyba Zafon zdecydował się rozszerzyć niektóre wątki. Powieści raczej by to nie zaszkodziło. W moim odczuciu Zafon troszkę za bardzo uprościł opisy niektórych zdarzeń. Zwłaszcza tych najbardziej dramatycznych. Ciekawa wydaje się sprawa narracji. Tym razem nie jest ona pierwszoosobowa, co zawsze było specjalnością hiszpańskiego pisarza.Historii opisanej w książce nie ma sensu dokładnie przytaczać i psuć komukolwiek przyjemności czytania. Jest to opowieść o przywiązaniu, poświęceniu, pierwszej miłości… Tyle chyba wystarczy. Można śmiało stwierdzić, że Książę mgły różni się od pozostałych powieści Zafona. Ale nie jest to na pewno powód do narzekań. To, co najbardziej wartościowe i lubiane w twórczości Zafona, spotkamy, również w tej powieści. Mamy, więc po raz kolejny mroczny klimat i równie mroczne tajemnice, których odkrycie potrafi wywołać u czytelnika spory szok. Spotykamy młodych bohaterów, dla których realny świat splata się z tym, co ciężko jest im logicznie wytłumaczyć. Elementów magicznych w Księciu mgły jest, bowiem naprawdę dużo.Książę mgły to przede wszystkim lektura, od której nie sposób się oderwać. Aż do momentu zakończenia, które jak zwykle porusza i sprawia, że myśli się o nim jeszcze długo po zakończeniu lektury. Szkoda tylko, że zakończenie to przychodzi już po 200 stronach. Pocieszający jest jednak fakt, że Książę mgły to pierwsza część młodzieżowej trylogii. Sukces Zafona zapewne sprawi, że jej kolejne części Pałac północy i Światła września pojawią się również na polskim rynku. Aby stało się to jak najszybciej.

2 komentarze:

  1. Chcę.... O jak ja chcę! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że czytałam Twój tekst po łebkach, bo bałam się, że odkryjesz przypadkiem jakiś rąbek tajemnicy. Nie chcę sobie odbierać tej przyjemności:) Cieszę się jednak, że książka Ci się podobała. Do recenzji wrócę po lekturze.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń