poniedziałek, 16 sierpnia 2010

C.S.Lewis "Opowieści z Narnii"


Z Narnią spotkałem się po raz pierwszy jako 10- a może 12-latek. Przeczytałem jej 2 pierwsze tomy. Na więcej zabrakło- no właśnie czego? Czasu ?W tym wieku ma się go aż za dużo. Teraz mam go mniej a dużo więcej czytam. Może zabrakło zapału? W tej chwili to nie istotne. Jakoś zupełnie zapomniałem o tej książce i jej autorze. Wraz z zapowiedzią filmu Lew, czarownica i stara szafa stwierdziłem, że Narnię muszę przeczytać jeszcze raz. Tym razem całą. Sprawiłem więc sam sobie prezent na Boże Narodzenie i kupiłem sobie wszystkie 7 tomów. Po przeczytaniu wszystkich części zobaczyłem już coś innego. Nie była już to bajka o dzieciach przeniesionych do innego świata przez drzwi zaczarowanej szafy. A wszystko po to żeby walczyć ze zła czarownicą. Zacząłem dostrzegać coraz więcej symboli –religijnych i nie tylko. Pełna mitycznych stworzeń i mówiących zwierząt Narnia pochłonęła mnie do tego stopnia, że stałem się jej wielkim fanem. Niezależnie od wszelkiej krytyki, że to książka dla dzieci. Poza tym wiele osób krytykuje zawartą w tej książce symbolikę religijną. Oczywiście nie każdy tą symbolikę musi lubić, ale twierdzenie, że w Narnii jej nie ma to już jakaś kpina. A i z takimi głosami już się spotykałem. Wszystkim wątpiącym radziłbym zapoznać się z życiem Lewisa i pozostałą Jego twórczością. Ja zrobiłem to właśnie dzięki Opowieściom z Narnii. Zacząłem kolekcjonować jego książki, które są dla mnie prawdziwą skarbnicą wiedzy o życiu. Lewis potrafi opisywać ludzkie uczucia jak nikt inny. Czytając go zawsze zastanawiam się skąd posiada tyle wiedzy? A potrafi On opisać każdy proces zachodzący w ludzkiej duszy. Jednemu uczuciu jest w stanie poświęcić całą książkę. Smutek, Problem cierpienia, Cztery miłości… Długo by wymieniać. Dzięki Lewisowi otrzymałem odpowiedzi na wiele trudnych pytań. Udziela ich w bardzo prosty i zrozumiały sposób. A posługuje się trudnymi dyscyplinami jak teologia ,filozofia, czy nawet psychologia. Jest to prawdziwy nauczyciel życia. Nie każdy człowiek bowiem jest w stanie np. usiąść i opisywać cierpienie po śmierci żony, zachowując przy tym bardzo trzeźwy umysł. A wracając do tematu samej Narnii… Wróciłem do niej po raz kolejny zapoznając się bardziej z samym Lewisem. I odkryłem zupełnie inną książkę! Zobaczyłem obrazy, których wcześniej nie widziałem w ogóle. Chociażby to, że w każdej części pojawia się nowa postać przechodząca wewnętrzną przemianę. Postać taka musi często przeżyć wiele cierpienia , zdrady, rozczarowań. Po to żeby dojrzeć i wejść w nowe, zupełnie inne życie. Każdy cieniutki tomik jest pełen nieskończonej ilości symboli, czekających na odkrycie w trakcie kolejnego czytania. Czy jest to książka dla dzieci? Oczywiście, że tak. Ale dziecko zrozumie z niej tyle ile powinno. Czyli oczaruje się fantastycznym, bajkowym światem. Książka dla dorosłych? Jak najbardziej. Pod warunkiem, że dorosły nie przestraszy się tego bajkowego świata i będzie chciał zobaczyć coś więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz